Jakże często bywamy dla siebie zbyt okrutni, zbyt surowi?
Jak często masz do siebie żal, pretensje, że nie jesteś wystarczająco dobry, mądry, genialny, przedsiębiorczy, że nie spełniasz swoich oczekiwań?
Czy potrafisz sobie wybaczyć, coś co wydarzyło się w Twoim życiu w przeszłości, czy może rozpamiętujesz swoje błędy, potknięcia, umniejszasz swoją wartość?
Jakże często my kobiety potrafimy zadręczać siebie pytaniami – czy jestem
wystarczająco cudowną Mamą, czy nie popełniam błędów wychowawczych?
A nie jest tak? Często tak wszyscy postępujemy wobec nas samych. Dlaczego tak się dzieje?
W dzieciństwie przyjęliśmy wiele wzorców i ograniczających nas przekonań.
Te wzorce, schematy jakże często odtwarzają się w naszym umyśle, w naszym dzisiejszym życiu i tym samym wpływają na relacje, jakie mamy sami ze sobą.
ZADANIE NR 4 - UKOCHAJ SIEBIE
Dzisiejsze zadanie ma na celu pomóc Wam w całkowitej zmianie Twojego podejścia do siebie.
Prawdziwa miłość do własnej osoby wymaga gruntownej refleksji dotyczącej własnego wnętrza. Kurs Cudów kładzie ogromy nacisk na rozświetlanie siebie i naszej rzeczywistości ponieważ tylko światło może rozproszyć ciemność, jaką generuje nasze ego.
To ego generuje strach, jaki zadomowił się w nas.
Wzięcie dziś odpowiedzialności za ten generowany przez ego strach jest działaniem absolutnie niezbędnym w walce o wyjście z impasu, w którym od lat tkwimy.
Nie osądzaj siebie, nie miej do siebie pretensji, za to, że dałeś się zmanipulować swojemu własnemu ego. To już było, to już minęło. Dziś jesteś już na nowej drodze.
Dziś bądź z siebie dumna/dumny, że podjąłeś decyzję o pokonaniu własnych obaw i dokonaniu gruntownej transformacji swojego życia.
Dziś wieczorem albo jutro rano (jak Wam jest wygodniej) w swojej medytacyjnej przestrzeni,
czy w innym cichym spokojnym miejscu, (najlepiej po kilkuminutowej medytacji aby wyciszyć umysł) wyciągnij swój notes z którym pracujesz i odpowiedz sobie na poniższe pytania.
Nie szukaj odpowiedzi w głowie, odpowiedzi szukaj w swoim sercu.
Pozwól aby ręka była sama prowadzona i wypisz, to co podpowiada Tobie serce.
1. W jaki sposób byłam/byłem dla siebie niemiły?
2. W jaki sposób umniejszałam/umniejszałem swoją wartość?
3. Jakie negatywne filmy na swój temat nakręciłam/nakręciłem w swojej głowie?
4. W jaki sposób dręczyłam/dręczyłem siebie myślami bądź działaniami?
Po tym jak zakończysz pisanie, oddaj się chwili refleksji, przeczytaj to co napisałeś i pamiętaj proszę abyś nie oceniała i nie osądzała siebie za to co napisałaś/napisałeś na swój temat.
Kurs Cudów na każdym kroku podkreśla wagę braku osądu.
Osądzać chce STRACH, EGO, a przebaczać chce MIŁOŚĆ.
Możesz poczuć się niekomfortowo podczas tego zadania. Nie krytykuj siebie za to.
To normalne uczucie. Pozwól sobie na odczuwanie wszystkich emocji.
Odczuwanie prowadzi do uzdrowienia.
Zaufaj, że prowadzi Ciebie miłość w tym właśnie procesie uzdrowienia.
JEST TAKI FRAGMENT W KURSIE CUDÓW:
„Jestem odpowiedzialny za to, co widzę. Wybieram uczucia, których doświadczam,
oraz decyduję o dobrach, które otrzymuję.
Wszystko, co mi się przydarza, zostało mi dane na moją wyraźną prośbę”.
Zastanów się chwilę nad tym co przeczytałaś/przeczytałeś i postaraj się wybaczyć sobie wszystkie złe emocje, myśli i osądy jakie na swój własny temat wytworzyłeś przez lata w swojej głowie. Puść je, uwolnij siebie od tych emocji. Te negatywne oceny nie sprzyjają w żaden sposób Tobie, blokują Ciebie na rozwój, wstrzymują Ciebie przed doświadczaniem pełnego szczęścia.
To już było, to już minęło. Czemuś miało służyć. Może właśnie temu abyś dziś mogła/mógł pracować przy tym Wyzwaniu? Ukochaj siebie, otocz siebie miłością.
Wybacz sobie i wybaczaj sobie każdego dnia, gdy tylko będziesz źle o sobie myśleć.
A teraz weź kilka głębokich oddechów, może masz ochotę wykonać 9 oczyszczających oddechów, o których pisze Agnieszka Maciąg na swoim blogu? Link podaję TUTAJ i gdy poczujesz się wyciszona/wyciszony powiedz w myślach: „Dzisiaj wybieram Miłość do siebie”.
Przeczytaj poniższe słowa zaczerpnięte z Kursu Cudów.
Możesz je wydrukować i nakleić na swoim lustrze w łazience aby czytać codziennie rano,
po przebudzeniu, albo umieść w widocznym miejscu na biurku, gdzie pracujesz i często jesteś poddawana / poddawany stresującym sytuacjom, a może dobrym miejscem będzie tapeta w komputerze czy telefonie? To są bardzo ważne zdania, mega transformujące:
„Jestem Miłością. Wszystko we mnie i poza mną jest Miłością.
Dzisiaj decyduję się powtarzać to, wierzyć w to i działać w zgodzie z tym.
Jestem Miłością. Wszystko inne, w co zdecydowałam/zdecydowałem się wierzyć jest fałszem tylko udającym prawdę. Tym co dzisiaj decyduję się postrzegać jako prawdę,
jest tylko i wyłącznie Miłość. Jestem Miłością”.
Pamiętaj o zdaniu „JESTEM MIŁOŚCIĄ” i gdy tylko pojawi się moment, że zapragniesz osądzić siebie, wysłać do siebie negatywną wiązankę emocji……natychmiast przypomnij sobie to zdanie „JESTEM MIŁOŚCIĄ”.
Te, osoby, które mnie znają, z którymi widuję się na warsztatach czy pracuję, mogą zauważyć,
że noszę mnóstwo bransoletek na swoim prawym nadgarstku :-).
Tak wiem, może wydawać się to niektórym osobom dziwne :-)
Ale każda z tych bransoletek symbolizuje coś, każda pełni swoje zadanie.
One mi przypominają ...., one pracują codziennie ze mną :-)
Jeśli tak, jak ja kochasz biżuterię, to może warto pomyśleć o zakupie np. bransoletki czy wisiorka, który będzie z Tobą każdego dnia i będzie przypominać Tobie
o jednym z najważniejszych zdań, jakie należy zapisać w swojej głowie CAPS LOCKIEM
na zawsze - "JESTEM MIŁOŚCIĄ".
Zobaczycie jak ta transformująca myśl pomoże Wam w wyciszeniu swoich emocji,
w zmianie podejścia w codziennym życiu, jak będzie towarzyszyć Wam przy podejmowaniu ważnych decyzji, czy rozwiązywaniu problemów, jakie będą pojawiać się w ciągu dnia,
jak ochroni Was przed osądzaniem siebie oraz przed negatywnymi ocenami
wysyłanymi w swoją stronę.
Powodzenia Kochani
SAT NAM
Malwina
Droga Malwino! Serdecznie Ci dziękuję za to wyzwanie i za zadania jakie dla nas przygotowujesz. Dzięki Tobie odkryłam mantry Ajeet Kaur, które działają na mnie uspokajająco, relaksująco, są po prostu cudowne, odpływam przy nich :-) Moja poranna Sadhana wymaga jeszcze nieco pracy (zwłaszcza jeśli chodzi o koncentrację i "walkę" z napływającymi myślami), ale nawet po tych kilku minutach czuję się odprężona i naładowana pozytywną energią. Dziękuję z całego serca i pozdrawiam!
Piękne Malwino bardzo dziękuje i łącze się z tobą w tej drodze